Strona:PL Sand - Joanna.djvu/246

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
240

tym jak się zdawało; przeciwnie, był on nieraz dowcipnym, pomimo, że uwagi na to nie dawano. Joanna tylko z małą bardzo różnicą została tém samém, czém była w Ep-nell: marząca, modląca się i kochająca ustawicznie, i nigdy prawie nad niczém nie rozmyślająca; prawdziwie wiejskie utworzenie, to jest: dusza poetyczna bez pojawu, jeden z owych wzorów czystych, jakie jeszcze nadybać można w życiu wiejskiém, wzorów cudownych i tajemniczych, które jakby stworzone tylko były dla złotego wieku, któren już nie istnieje, a w którym wydoskonalenie dalsze byłoby niepodobne, boby się już doskonałość miało. Tych wzorów jeszcze dostatecznie nie znamy. Malarze tylko czasami zmysłowo je nam przedstawili; ale poezyja zawsze je zmieni i przekształci, chcąc je uidealizować lub wytłómaczyć, zapominając o tém, że ich istota i właściwość właśnie w tém leży, że tylko odgadnione być mogą. Jest to rzeczą znaną, że człowiek ze wsi wielkie przekształcenia przejść musi, aby się stał czułym na zwycięztwo i dobrodziejstwo religii nowéj, lub nowego układu społeczeństwa; ale czego się nie zna, to tego, że przyroda po wszystkie czasy między nimi pewne istoty tworzy, które się niczego nauczyć nie mogą, bo wzór piękna jest w nich samych, i dla tego niemają potrzeby postępować daléj, aby zostać w prost dziećmi boga, świątyniami sprawiedliwości, mądrości, miłości i szczérości. Są one już sposobne zupełnie do tego ideału społeczeństwa, o którym ludzkość marzy, którego szuka i zapowiada. Lecz niecierpliwość nie wyprzedza ich wcale. Niezdolne do zrozumienia złego, nie pojmują go. Żyją, jakby pośród mgły niewiadomości, a ich istnienie jest jakby utajone. Serce ich je-