Strona:PL Sand - Joanna.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
182

— Czy nie ułożył i nie napisał z tego całego romansu?
— Napisał on bardzo ładną dumkę, ale Joasia ani słówka z niéj nie pojmowała, a przeto jéj śpiéwać nie mogła..... A nakoniec, jak na wieśniaczkę, to jest bardzo czułą; niemożna wspomnieć o jéj matce, aby się natychmiast nie rozpłakała.
— Czy tak?.... czułe ma więc serce?.... Czy Wilhelm.....
— Cóż takiego?
— Nic. Ale powiedz mi, moja droga, dla czegoś po tém wszystkiém Wilhelma na tak długi czas w podróż wysłała?
— Niestety! wiész o tém dobrze, że bardzo po mału i z wielką biédą do siebie przychodził. Głęboki smutek go ogarnął, i obawą okropną o niego na przyszłość mię przejmował.
— Czyś się nigdy nie mogła dowiedzieć o przyczynie tego smutku?
— Zapewniam cię, że nie było żadnéj innéj przyczyny, tylko stan chorobliwy, rodzaj drażliwości mózgu. Mam wszelką ufność w szczerość mojego syna; z niczém się jeszcze nigdy nie krył przedemną. Lékarze polecili mu rozrywkę, podróże. On sam czuł tego potrzebę, i zaledwie przebył dwa miesiące we Włoszech z naszym dobrym przyjacielem sir Arthurem Harley, wszelkie siły swoje, wesołość, chęć do jedzenia, i całą świeżość swojego wieku młodzieńczego odzyskał. I on i sir Arthur co tydzień mi piszą, a sir Arthur mi nawet donosi w ostatnim liście, że w krótce na własne oczy się przekonam o prawdzie jego doniesień.