Strona:PL Sand - Flamarande.djvu/338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sprawy, rozprawiał z panem Salcéde o tłumaczeniu „Iliady“ i o wydaniach innych dzieł współczesnych. Widocznie nic się nie zmieniło w jego położeniu bo wymówił sobie wyłączny nadzór nad bibljoteką w Ménouville, jeżeli majątek ten zostanie nadal w posiadaniu Rogera.
— Możesz się pan urządzić, jak się panu podoba, odparł Roger, chyba by Gaston chciał się sam zająć tą bibljoteką, bo musisz pan wiedzieć, żeśmy dziwny układ z sobą zrobili, on nie chce wziąć nic ode mnie a ja przysiągłem, że moja własność będzie jego własnością.
Po objedzie pan Salcéde wziął Rogera pod ramię i wyszedł z nim do parku, a hrabina została ze mną i baronową w salonie. Pokazała nam ważne listy z Paryża, z których okazało się, że pan Flamarande porobił znaczne legata dla swojej kochanki w biletach bankowych, w skutek czego spadek o wiele się umniejszył. Oprócz tego zostawił dość znaczne długi. Notarjusz wzywał panią Flamarande natychmiast do Paryża. Widziałem, że nie wiele na razie przykłada wagi do nalegań notarjusza, objaśniłem ją więc, ze rzecz jest bardzo ważna i że jutro raniutko powinna wyjechać.
Usłuchała mej rady, ale widziałem, że ją to wiele kosztowało. Pani Montesparre kazała przygotować wszystko do odjazdu i zapowiedziała, że będzie towarzyszyć swojej przyjaciółce; Roger wszedł w tej chwili, ucałował z szacunkiem jej ręce i sprzeciwił się temu stanowczo.
— Nie, droga pani, trzeba koniecznie zostać, koniecznie — dodał poważnie. Nie chciał nic więcej powiedzieć, ale odgadłem patrząc w jego rozjaśnione oczy, że pan Salcéde przyznał mu się otwarcie do swoich zamiarów i prosił go zarazem, żeby zaprzestał prześladować baronowę swemi przyjacielskiemi żarci-