Strona:PL Sand - Flamarande.djvu/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nością matki będzie sowicie wynagrodzony za wyrzeczenie się należnych mu praw. Po chwilce rozwagi, odpowiedziałem pani Montesparre, że jej myśl wprawdzie jest najlepszą, ale nie zabezpiecza Gastona od dochodzeń sądowych. Widział twarz swojej matki, a ona najnierozsądniej sobie postąpiła, nazywając go swoim synem: cóż będzie? dodałem, nie mogę mu powiedzieć, że jest owocem błędu, bo urodzony w małżeństwie, uważany jest za dziecię legalne. Nie widzę dla czegoby miał się wyrzec swojego własnego spadku odziedziczywszy także majątek po swoim przybranym ojcu.
— Przepraszam, odpowiedziała, radziłam się już co do tego punktu. Zostanie przybranym synem tylko pod warunkiem, jeśli wyrzeknie się wszelkich innych korzyści lub spadku.
— Jeśli tak, to myśl pani jest wyborną, i zgadzam się na nią zupełnie, w razie gdyby pani hrabina niemiała też nic przeciw temu.
— Dlaczegóż tylko „w razie,“ czyż myśl moja nie jest w każdym razie doskonałą?
— Nie chciałbym wnosić tu już żadnego zarzutu, tylko że miałbym niejaki... wstręt do małżeństwa z człowiekiem, którego słusznie czy nie słusznie oskarżał nieboszczyk mąż...
— Ah! nieboszczyk mąż.. zawołała z żywością baronowa — niech mu Bóg tego nie pamięta! Co do mnie...
Zatrzymała się nagle; przechodziliśmy środkiem kaplicy, bo zamknięto nam odwrót drogą, którąśmy przyszli; byliśmy więc zmuszeni powrócić przez kaplicę, której drzwi miały być całą noc otwarte od podwórza, z powodu nieustannego czuwania księdza przy zwłokach. Przechodząc mimo katafalku oświeconego jarzącem światłem woskowych świec, pani Montesparre wstrzymała się w połowie ostrego swego o nieboszczyku sądu, i zalękniona mimowolnie uchwy-