Strona:PL Rzym za Nerona (Kraszewski).djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z opowiadania Celsusa nieledwiebym wnosił, że jakiś spisek knuje się przeciwko Cezarowi; wspominał wielu, którzy podzielają jego zdanie, a między innymi Senecjona ze dworu, Pizona z obcych.
Razem powróciliśmy z nim dosyć późnym wieczorem do Rzymu, a tu płacąc mu jego gościnność, zaprosiłem do siebie na drugą wieczerzę, która się niemal do dnia przeciągnęła. Pytałem go o Leljusza, nicem się o nim dobrego nie dowiedział. W wielkich jest u Cezara łaskach, ale je nieograniczonem okupuje upodleniem...
Miałżeby człowiek tak nikczemny uwieść kobietę taką jak Sabina, stokroć nad siebie wyższą? Gubię się w domysłach, ale w sprawach kobiecych co najmniej prawdopodobne, to częstokroć najbliższe, co bezrozumne, to możliwe. Sądzę, że mi w mojem strapieniu choć politowania nie odmówisz, bom zaiste godzien litości. Bądź zdrów, a szczęśliwszy ode mnie.