Strona:PL Rydel - Betleem polskie.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Heród zstępuje z tronu i wlokąc za sobą swój szkarłatny płaszcz królewski, powoli zmierza ku pogrzebowej sali. W progu zachodzi mu drogę Śmierć z kosą w kościotrupiej ręce.
ŚMIERĆ
syczącym, piskliwym szeptem

Dokąd? dokąd, opętańcze?
Nie wnijdziesz w te progi!
Do mnie, ja z tobą zatańczę,
Okropniku srogi!

HERÓD
zamierza się mieczem

Ktobądź jesteś, z drogi! Z drogi!
Przeraźliwa maro!

miecz, trącony kosą Śmierci, wypada mu z dłoni, ręka obwisa bezwładnie
ŚMIERĆ

Ha, do tańca drżą ci nogi,
Pójdźmy pląsać parą!

wyciąga ku niemu ramiona