Strona:PL Rydel - Betleem polskie.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z Imieniem Twem szliśmy pod knut, w kazamaty,
Nie bledli i pod szubienicą,
Ty duchy męczeńskie, Swych ziem krwawe kwiaty,
Zbierałaś, o Bogarodzico.

O policz je Matko, te męki, te klęski
I pokaż je Swemu Synowi,
Niech Twemu ludowi da woli hart męski,
Niech serce w nim chore uzdrowi!

Odstąpił. Przygrywka na nutę: „Dręczy lud biedny“. W szarej kapocie, mnąc w ręku czapką wysuwa się ku szopie UNITA PODLASKI.

UNITA
pada na twarz, jak podczas Podniesienia i ręce podnosi

W Polsce dziś radość wszędzie,
Wszyscy łamią opłatek,
Więc ja też po kolendzie
Przychodzę na ostatek;
Sam Pan Jezus mnie wita,
Bom z Podlasia Unita.

Ani na mnie pancerze,
Ani błyszczą kontusze,
Lecz trwam w ojców mych wierze
I w niej oddać chcę duszę;
Co po mieczu i tarczy?
Boska pomoc wystarczy.