Strona:PL Rudyard Kipling - Takie sobie bajeczki.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

śniadania. Czy tak, czy inaczej, sens tej całej historji jest taki, że nie jesteśmy przystosowani do naszego tła. Posłucham rady pawjana; powiedział mi, abym się zmienił, a ponieważ tylko skórę mogę na sobie zmienić, więc to uczynię.
— A w jaki sposób? — spytał lampart, ogromnie wzburzony.
— Umaluję się bardzo efektownie na kolor czarniawe — brunatny, z domieszką barwy purpurowej i odrobiną błękitnawej. Potem będę mógł się ukrywać w jaskiniach i za drzewami.
I zaraz jął zmieniać swą skórę; a lampart wpadł jeszcze w większe wzburzenie, gdyż jeszcze nigdy nie widział człowieka, zmieniającego swą skórę.
— Cóż ja teraz pocznę? — spytał Murzyna, który właśnie kończył malować swój mały palec.
— Zrób także to, co ci pawjan radził. Powiedział ci, abyś zmienił maść.

ków, bo one odpowiadają plamom na jego skórze. Madame Raz — dwa — trzy — gdzie — jest — wasze — śniadanie stoi obok, po żerając liście z wysokiego drzewa. Jest to prawdziwa łamigłówka obrazkowa.