Strona:PL Rudyard Kipling - Takie sobie bajeczki.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mocniej, i mocniej, i mocniej. Potem pobiegł do palmy i tarł się o nią i tarł, i tarł bez końca. Tarł się tak długo i tak mocno, że natarł sobie na grzbiecie jedną wielką fałdę, a drugą od dołu, gdzie znajdowały