Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

legli, śmierć na sen zamieniła. — Leżą oni wszyscy, przez aniołów przeniesieni, — wraz z bronią swoją, w ogromnéj jaskini pod trzebnickim kościołem; rany ich się pogoiły, śpią twardo, ale żyją. — Sam jeden dowódzca nieśpi: w pośrodku lochu siedzi na kamieniu, z ogromną brodą, na pałaszu oparty, i odmawia różaniec.
„Dawniejszemi nieco czasy jaskinia ta nie była bardzo głęboko pod ziemią, a jedna dziewucha, biorąc piasek, natrafiła raz na wejście. Weszła: — aż obaczywszy owych rycerzy, zlękła się srodze; lecz dowódzca przemówił do niéj, żeby się nic nie bała, ostrzegł tylko żeby wychodząc nieporuszyła dzwonu u wnijścia wiszącego. — Płocha dziewczyna umyślnie go poruszyła: — i oto, na dźwięk dzwonu, wszyscy wojacy schwycili się ze snu i stanęli pod bronią..... Rozgniéwany wódz, że wojsku jego sen przed czasem przerwano, zamknął się z niem głębiéj w ziemię, — i odtąd nikt jaskini téj znaleść nie może. — Ale kiedy będzie wojna o wiarę, dowódzca ów sam w dzwon uderzy, a śpiący rycerze wstaną, wyjdą na świat z bronią, będą walczyć i zwyciężać.“ —
Piękna ta legenda, charakteryzująca doskonale religijnego ducha mieszkańców stron tych, zasługuje na uwagę, jako przykład pojmowania i zachowywania przez Lud historycznych zdarzeń: gdyż niezawo-