Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

najsilniéj żywioły słowiańskie trawiących, zawdzięczamy zachowanie ich po dziś dzień.
Kamieniem zwykłym obrażenia w zbiorach tego rodzaju co niniejszy, jest redakcya. — Obrabianiem, okrzesywaniem i dopełnianiem gminnéj powieści podług własnych pojęć spisującego, odbiéra sie zbiorowi wierzytelność; ze spisania znowu saméj suchéj treści, lub niewolniczego stenografowania słów pierwszego lepszego wiejskiego opowiadacza, powstaje książka zbyt jałowa dla czytelnictwa, która zatém na upowszechnienie przedmiotu korzystnie wpłynąć nie może. — Zdaje się że obu tych szkopułow uniknąć można, zachowując w pisaniu tryb opowiadaczy gminnych; i tym téż trybem poszedłem.
Z najsumienniejszą zatém wiernością starałem się wszędzie zachować wszystko, cokolwiek istotną treść

    szego wieśniaka, który często o kilka mil od swojéj wsi przez życie całe się nieoddali, sprzyja temu łudzeniu wyobraźni.&nbps;— Że to łudzenie nie jest obojętne, przekonałem się sam na sobie. Ileż to razy siedząc wieczorem przed chatą wieśniaczą, z oczyma wlepionemi w oddalone czarne ściany borów, słuchając opowiadania staréj bajarki, zapominałem wraz z drugimi słuchaczami, że po za lasami temi ciągną się bite drogi i dymią miasta fabryczne, i pewnie tak dobrze jak oni wierzyłem na chwilę że w tych to lasach, przede mną mierzchnących, straszliwy zbójca pokutował pod jabłonką z pałki swéj wyrosłą, a Waligóra z Wyrwidębem wiedli pustelnicze życie swoje!.. Takie to chwile najlepiéj nauczyły mnie pojmować ducha podań gminnych i ich u Ludu znaczenie. —