chociaż Chrystus poświęcił się za wszystkich. A najgorsze to już dwie rzeczy: pycha i okrucieństwo! Podobne są do siebie, jak dwie krople wody.
Znużeni rozmową, zaintonowaliśmy na trzy głosy pieśń ku czci Bachusa, jedynego z bogów, który nie wywoływał nigdy sporów pomiędzy mną, Paillardem i proboszczem. Chamaille oświadczył nawet głośno, że woli tego bożka od przeklętych mnichów w rodzaju Lutra i Kalwina.
Jest to Bóg godny uznania i szacunku, bóg z dobrej rodziny, prawdziwy bóg francuski...
— Co mówię, drodzy moi! — zawołał — Nie tylko jest to bóg francuski, ale wprost chrześcijański. — Czyż bowiem pan nasz Jezus Chrystus nie bywa przedstawiany na niektórych obrazach w winnicy, gdzie tłoczy wino własnemi stopami? Pijmy tedy, drodzy przyjaciele, ku czci naszego Zbawiciela, Jezusa pogodnego, uśmiechniętego! Czyż nie z jego to łaski winorośl rodzi nam grona dające słodki sok ożywczy, który krzepi siły fizyczne i podnosi ducha?
∗
∗ ∗ |
Rozmowa doszła do wesołego momentu. Trącaliśmy się szklankami, pijąc za zdrowie Francji, wesołości, rozsądku itd. Nagle rumor