Strona:PL Rolland - Clerambault.djvu/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przedłużać swoją własną dojrzałość, która już minęła, w ten sposób, że się powstrzymuje dojrzałość, innych. Tak postępują dzisiaj nasi starcy, kórzy wysyłają młodzież na śmierć. To nie czyni ich młodszymi, a zabijają przyszłość.
Naród zdrowy stara się, zamiast się buntować zaciekle przeciw prawom natury, zrozumieć te prawa; poznaje prawdziwy swój postęp nie w niedorzecznym uporze, by się nie starzeć, ale w nieustannym wysiłku, aby postępować z wiekiem, stawać się innym i większym. Każdy wiek ma swoje zadanie. Czepiać się całe życie tego samego zadania jest oznaką lenistwa i słabości. Uczcie się zmian! Zmiana to życie. Kuźnia ludzkości ma pracę dla wszystkich. Niechaj wszystkie narody pracują i niech każdy będzie dumny z pracy wszystkich. Trud i genjusz innych są także — i naszą własnością“.

∗             ∗

Te artykuły pojawiaty się to tu, to tam, kiedy mogły, w jakiemś małem piśmie postępowem, anarchistycznem i literackiem, w którem zresztą gwałtowne ataki osobiste zastępowały rozważną walkę z rządem. Były prawie nieczytelne, pokiereszowane cenzurą, która zresztą, gdy artykuł był później powtórzony w innym dzienniku, przepuszczała z kapryśną niedbałością to co dnia poprzedniego wykreśliła, a natomiast wykreśliła to, co dnia poprzedniego przepuściła. Trzeba było się prawdziwie natężać, by zrozumieć sens artykułu. Było rzeczą dziwną, że nie przyjaciele, ale przeciwnicy Clerambalta zadawali sobie tę pracę. Zwykle w Paryżu polemiki nie trwają długo. Najzawziętsi wrogowie, najbardziej wyćwiczeni szermierze w walce na pióra, wiedzą bardzo dobrze, że milczenie szkodzi więcej, aniżeli zniewaga i każą milczeć swej nienawiści, aby tem lepszy wywarła