Strona:PL Rolland - Clerambault.djvu/013

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZEDMOWA DO CZYTELNIKA.

To dzieło nie jest właściwie powieścią, ale zwierzeniem się duszy niezawisłej w jej udręce; są to dzieje jej błędów, jej walk i jej trwogi. Proszę nie dopatrywać się tutaj żadnych przeżyć własnych autora. Gdy będę chciał kiedyś mówić o sobie samym, będę mówił o sobie samym, bez maski i nie pod pożyczonem nazwiskiem. Przeniosłem wprawdzie na mego bohatera niektóre z moich myśli, ale istota jego, charakter i poszczególne okoliczności jego życia są jego własnością. Chciałem dać opis wewnętrznego labiryntu, wśród którego błąka się, szukając drogi, dusza słaba, chwiejna, bez energji, ale otwarta i kochająca namiętnie prawdę.
Książka ta w niektórych rozdziałach zbliża się do „Medytacyj“ naszych starych moralistów francuskich, do traktatów stoickich z końca XVI wieku. W czasach podobnych do naszych, ale jeszcze straszniejszych swą tragiczną grozą, wśród konwulsyjnych miotań się Ligi, pierwszy prezydent, Wilhelm Du Vair, pisał śmiało swe pierwsze dialogi „O wytrwałości i o pociechach w czasie klęsk publicznych“.
Gdy o Paryż toczyły się jak najbardziej zawzięte boje, rozprawiał w swym ogrodzie z przyjaciółmi, Linusem, słynnym podróżnikiem, Muzeusem, pierwszym dziekanem wydziału medycznego i pisarzem