Strona:PL Rolland - Beethoven.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się im pochłonąć mroków, błyskawicą rozświetlają drogę. Tą drogą idźmy w ślad za wszystkiemi, co walczyli z nocą, odosobnieni, rozproszeni po całym świecie i poprzez wszystkie wieki. Znieśmy zapory czasu. Wskrześmy lud bohaterów.
Nie nazywam bohaterami tych, którzy święcili zwycięstwo myślą lub siłą. Owych tylko nazywano bohaterami, co byli wielcy sercem. Jak wyrzekł jeden z pośród nich, ten właśnie, którego życie jest przedmiotem naszej opowieści: Nie uznaję innego znamienia wyższości, jak tylko dobroć“. Bez wielkiego charakteru niema człowieka wielkiego, niema bezeń nawet wielkiego artysty, ani wielkiego męża czynu; bożki to są od wnętrza spróchniałe — podziw gawiedzi; czas je zmiata. Mniejsza o powodzenie. Idzie o to, aby być wielkim, nie zaś o to, aby mieć wielkości pozór.
Żywoty, które odtworzyć tu chcemy, były prawie zawsze długiem męczeństwem. Czy tragiczny los kuł dusze tych ludz