Strona:PL Rolland - Beethoven.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nad wodą, topole, spowite w mgły, zarośla i wierzby wparte korzeniami w prąd cichy a chybki. Ku brzegowi wychylały się wpół leniwie, wpół ciekawie wsie, kościoły, cmentarze nawet, w oddali zaś odcinały się od nieba chmurne profile błękitnawego Siedmiogórza w wieńcu starych ruin zamkowych, smukłych i dziwacznych. Z tym zakątkiem sprzęgło się serce jego na wieki; do ostatniej chwili życia marzył, by go zobaczyć jeszcze, a nie ujrzał go już nigdy. „Ziemia moja rodzinna, ta piękna dziedzina, gdzie zbudziłem się do życia, stoi mi zawsze przed oczami tak cudna i jasna, jak wtedy, kiedym ją żegnał[1].

∗             ∗

W listopadzie 1792 r. Beethoven osiadł we Wiedniu, w stolicy świata muzycznego Niemiec[2]. Wybuchła rewolucja; zaczy-

  1. Do Wegelera, 29. czerwca 1801 (Nohl, XIV).
  2. Był już raz we Wiedniu, krótko, na wiosnę 1787 r. Spotkał się tam podówczas z Mo-