Przejdź do zawartości

Strona:PL Roger - Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 113 —



lVarA = \lyricmode { la, sto -- i mo -- gi -- ła we -- dle mo -- gi -- ły, krzyż z_o -- bra -- zem Zba -- wi -- cie -- la. }

sVarA = { c4 r4 | c4 e8 g e'4. d8 | c4 b8 c d4 c | d, e8. [(f16)] a4. g8 | g4 f8 b, c4 r4 \bar "|." s }

\paper { #(set-paper-size "a4")
 oddHeaderMarkup = "" evenHeaderMarkup = "" }
\header { tagline = ##f }
\version "2.18.2"
\score {
\midi {  }
\layout { line-width = #140
indent = 0\cm}
\relative e' {
\set Staff.midiInstrument = "flute" 
\key c \major
\time 4/4
\override Staff.TimeSignature #'transparent = ##t
\autoBeamOff \partial 2 \sVarA
}
\addlyrics { \lVarA } }

Tam w téj dolinie, blisko buczyny,
Gdzie się drożyca rozdziela,
Stoi mogiła wedle mogiły,
Krzyż z obrazem Zbawiciela.

Pod krzyżem klęczy śliczna dziewica,
Jest szatą białą odziana,
Z jéj bystrych oczu błyszczy źrzenica,
Łzy przerywają i łkania.

Czegóż to płaczesz dziewico miła,
Czy ojca, czy matki utratę?
Kogoż to kryje świéża mogiła,
Czy ojca, matkę lub brata?

Ani mi ojciec zszedł z świata tego,
Ani mi bracia umarli,
Tylko kochanka, serca mojego,
W téjto mogile zawarli.

Odtąd czy rano, odtąd czy wieczór,
Przychodzę płakać méj straty,
Rozmawiam z duchem kochanka mego,
I łzami polewam kwiatki.

Darmo już płaczesz, darmo narzekasz,
Już z mocy swojéj nie wstanie;
Już go nie cieszy żadna muzyka,
Już świata nie ujzdrzą oczy.





213.
z p. Kozielskiego.

Dzwońcie mi dzwony
We wszystkie strony,
Wiezą miłą do ziemi.
Ach już mię cieszyć nie będzie
Moje pocieszenie.

Przyszła ku niemu
Ta matuchna jéj,
Zaczęła go cieszyć:
Mam ja jeszcze jednę córkę,
Może jeszcze twoją być.

Nie ciesz mię, nie ciesz,
Matuchno moja,
Bo to nie może być;
Choć wy jeszcze macie jednę córkę,
Nie może moją być.




214. [1]
z p. Raciborskiego.

U mojéj matki rodzonéj
Stoi jawor zielony.

A pod jaworem łóżeczko,
A na łóżeczku serdeczko.

A to serdeczko choruje,
Do swéj miluśki wskazuje:

Przyjdźże, miluśko, ku mnie,
Moje serce uzdrów mnie.

Jakoż ja cię leczyć mam?
Leków ze sobą nie mam. —

Idźże, miluśko, do gaju,
Tamci leki są na kraju.

  1. Porównać: Wojcickiego P. l. B. Chr. P. l. str. 59. Wacł. z Oleska, P. l. Galic. str. 280. Kolberga P. l. P. I. str. 188-194.