Strona:PL Roboty i Dnie Hezyoda.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Oś może pęknąć, wtedy i ładunek na nic:
Najlepiej trzymać miarę. Strzeż właściwych, granic.

∗             ∗

       695 W porę Wprowadź do domu żonę, gospodynię,
Gdy trzydziestka nadpływa lub mało przepłynie:
To czas najlepszy. Panna niech będzie skończoną
Cztery lata kobietą, w piątym roku żoną.
Weź ją sobie z pobliża; niechaj będzie młoda:
       700 To do skromnego trybu łatwiej ci się poda.
Wybór twój niech nie sprawi sąsiadom złośliwej
Uciechy: dobra żona, męża skarb prawdziwy,
Lecz złem największem w świecie jest niedobra żona,
Żądna uciech, co męża, choćby był ze stali,
       705 Wcześnie uczyni starcem i bez ognia spali.
Bądź z wielką czcią dla bogów nieśmiertelnych grona.
Z obcym się nie zażywaj jak z rodzonym bratem,
A jeśli to uczynisz, nie czerń go przed światem,
I nie kłam lekkomyślnie. A gdy kto zaocznie
       710 Ciebie złem słowem albo czynem krzywdzić pocznie,
To mu odpłać w dwójnasób; lecz gdy zechce szczerze
Pojednać się i winę uzna w dobrej wierze,
Przyjmij, bo tylko człowiek zły wciąż zmienia druha:
Wygląd twój niech nie przeczy obrazowi ducha.
       715 Źle jest zanadto gości lub wcale nie miewać;
Ze złymi się nie wdawaj, a z dobrymi nie wadź.
Nędzy, która nad życiem biednego się sroży,
Nie wyrzucaj mu nigdy: wszak to dopust boży,
Świetnym skarbem człowieka jest umiar języka:
       720 Nieraz wielka go za to przyjemność spotyka.
Nie lżyj słowem, bo gorsze wraz usłyszysz słowo.
Nie droż się, gdy wzywają na ucztę zbiorową:
Koszt niewielki, przyjemność za to niesłychana.
Ręką niemytą wina nie rozlewaj zrana
       725 Zewsowi ani innym bogom: z takiej ręki
Nie przyjmą objat; próżne twe modły i jęki.

(Wiersze od 727—737 opuszczone w przekładzie.)[1]

Gdy masz przejść w bród przez piękne fale wiecznej rzeki,

  1. W ustępie od w. 726—760 opuszczono w dwóch miejscach kilka wierszy, wyrażających przestrogi zbyt naturalistyczne. Opuszczenia takie zwykle nie są tolerowane, wiem o tem, lecz nie mogłem przełamać wstrętu dla zadośćuczynienia ścisłości.