Strona:PL Roboty i Dnie Hezyoda.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

       205 Ptaszkowi, w krzywych szponach, jęk wydarły bóle.
Na to rzecze doń jastrząb, pewien swojej siły:
— „W mocyś jest silniejszego: poco krzyczeć, miły?
Choć wdzięcznie śpiewasz, ja cię, gdzie zechcę, podwiodę:
Zechcę, to zjem cię; zechcę, — puszczę na swobodę.
       210 [Głupi, przeciw silnemu kto okoniem staje:
Nie zwycięży, i biedy a wstydu się naje]“.
Tak mówił chyży jastrząb o skrzydle szerokiem.
Ty, Persesie, za prawem idź, a nie za siłą.
Gwałt nęka małych, lecz i dużemu nie miło,
       215 A jeśli nie zaślepion, stęka on pod tłokiem
Przemocy. Wolę drogę wiodącą do prawa,
Gdyż u kresu przed gwałtem zawsze prawo stawa:
Szkodę pozna i taki, co ma zmysł nietęgi,
Bo za sąd krzywy srodze mści się bóg Przysięgi.
       220 Gdy kto tknie Prawość, ona ze skargą niebawem
Odchodzi od sprzedajnych, którzy kręcą prawem;
Spowita mgłą, nad grodem i nad ludem kwili,
Gotując zgubę ludziom, co ją wypędzili,
Nie równomiernie prawo stosując śród miasta.
       225 Ale gdzie prawo równe dla swoich i gości,
Gdzie nikt nie myśli zstąpić z dróg sprawiedliwości,
Tam lud bujnie rozkwita, gród wspaniale wzrasta.
Spokój: łatwiej wychowa dzieci gród spokojny,
A Zews dalekogrzmiący nie zsyła mu wojny.
       230 I głód nie trapi takich, co szanują prawo,
Ni obłęd; każdy swoją zajmuje się sprawą
Swobodnie. Takim ziemia wydaje plon pełny,
Dęby rodzą na górach żołędź, u połowy
Pni pszczoły, owce jęczą pod ciężarem wełny,
       235 Ojcom podobne dzieci rodzą białogłowy.
Nie siadają na okręt ci ludzie szczęśliwi:
Płododajna ich ziemia dostatecznie żywi.
Lecz kto czynów bezecnych, okrutnych dokona,
Tego dosięże karą piorunny syn Krona.
       240 Nieraz cały gród cierpi za to, że jedyny
Łotr nagrzeszył, puszczając się na zdrożne czyny.
Tam Zews z pod niebios gniew swój okropnemi znaczy