Strona:PL Robert Louis Stevenson - Wyspa Skarbów.djvu/307

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Rozdział trzydziesty trzeci.
PORAŻKA HERSZTA.

W jednej chwili nastąpił niebywały wprost przewrót. Każdy z sześciu rzezimieszków był jakby rażony piorunem. Atoli Silver prawie natychmiast wyszedł z osłupienia. Każda z myśli, które go nurtowały, zmierzała tylko, niby koń wyścigowy, ku jednemu celowi: zdobyciu złota; to też i on onieprzytomniał przez chwilę. Jednakże wnet odzyskał przytomność i pewność siebie — i zmienił plan, zanim inni mieli czas ujawnić czynnie swe rozgoryczenie.
— Kubo, — szepnął — weź to i bądź przygotowany na wszystko!
To mówiąc, wręczył mi dwustrzałowy pistolet, a równocześnie zaczął spokojnie posuwać się ku północy i w kilku krokach odsadził się tak, iż jama przegrodziła nas dwóch od pięciu pozostałych. Potem spojrzał na mnie i skinął, tyle tylko, żeby powiedzieć: „Jesteśmy przyparci do muru“, co, mojem zdaniem, było zgodne z rzeczywistością. Jego spojrzenie było teraz wcale przyjazne. Byłem tak rozjątrzony temi ciągłemi zmianami, że nie mogłem się powstrzymać od szeptu: