Strona:PL Robert Louis Stevenson - Skarb z Franchard.pdf/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rozdział vii.

Upadek domu doktorstwa Desprez.

Ddoktora nie został jeszcze zaszczycony opisem, a jest już wielki czas uzupełnić ten brak, ponieważ dom sam jest jednym z aktorów w naszem opowiadaniu i przytem takim, którego rola ma się już ku końcowi. Dwupiętrowy, o ścianach barwy gorąco-żółtej, pokryty wyblakłemi, o czarwonawym odcieniu dachówkami, na przemian z warstwami mchu, wychodził jedną ścianą na ulicę i stał w rogu posiadłości doktora. Był obszerny, przewiewny i niewygodny. Duże, grube belki rzeźbione były tu i owdzie w niewybrednej roboty desenie; poręcz schodów rżnięta w sztuczne arabeski; gruby filar drewniany, którego zadaniem było podtrzymywać sufit nad pokojem jadalnym, nosił jakieś tajemnicze znaki po swej ciemniejszej stronie. Były to runy, jak twierdził doktor. Nie omieszkiwał on nigdy, kreśląc legendową historyę domu i jego właścicieli, wspomnieć szeroko o skandynawskim szkolarzu, który je pozostawił. Podłoga, drzwi i belki tworzyły wielką rozmaitość kątów, każdy pokój pochylał się pod innym. Szczyt dachu skłaniał się ku ogrodowi, na kształt wieży pochyłej, a jeden z poprzednich właścicieli podparł budynek z tej strony grubym filarem z drzewa, niby dźwignią u żórawia. Z tem wszystkiem dom zdradzał liczne oznaki