Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

żywi do niego żadnych głębszych uczuć, nawet łatwo zrozumiałej wdzięczności. Przyzwyczajony do imponowania i pochlebstw, ambitny Kasjusz nie mógł się pogodzić z myślą, że młoda kreolka odmówi mu swej rączki stanowczo, i to go oburzało do najwyższego stopnia. A jakby na domiar złego musiał odbywać pojedynek z łowcą mustangów i został sromotnie pokonany. Dzięki właśnie temu pojedynkowi utracił wiele ze swej świetności i opinji, a przytem wstyd z powodu awantury w tawernie nie pozwalał mu przebywać, jak dawniej, w towarzystwie kobiet z kolonji, a zwłaszcza tej, którą kochał, a która obdarzała względami jego przeciwnika.
Kasjusz rychło zrozumiał, że na drodze do wyznaczonego celu stanął mu łowca mustangów, Maurice Gerald, i postanowił za wszelką cenę usunąć go raz na zawsze. Opracował zbrodniczy plan i wkrótce za wygórowane pieniądze znalazł człowieka, który z największą chęcią zgodził się na dokonanie zbrodni. Był to Miguel Diaz z zawodu łowca mustangów i handlarz. Chcąc najprzód zjednać sobie Diaza i przekonać się, czy można na nim polegać, Kasjusz zakupił u niego kilka koni i kilka sztuk rogacizny, a następnie uraczył go winem i zaczął rozpytywać się, jaki jest jego stosunek do Mauricea. Okazało się, że Diaz pała również nienawiścią do Geralda i gotów jest w każdej chwili zabić go. Jakkolwiek meksykanin był powściągliwy w rozmowie, to jednak z oderwanych jego słów można było wywniosko-