Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ciszej, panie! — surowym tonem przerwał mu Stamp. — Proszę tutaj. Oto mój koń, pański zapewne czmychnął do rodzimych pastwisk na brzegu Rio-Grande. Prędzej, prędzej, bo tam czekają.
— Nie pojadę! Jakiem prawem pan mi rozkazujesz?
— Oto moje prawo! — zawołał Stamp, pokazując Calchunowi gotową do strzału strzelbę.
Podziałało to na zbiega przekonywająco. Spojrzał bezradnie na związane ręce, na lufę strzelby i — poddał się. Posadziwszy go na swoją klacz, Zeb poprowadził ją za uzdę. Trop w trop za nimi jechał Maurice Gerald.




LXXV.  Samobójstwo.

Po drugiej dłuższej przerwie sąd się rozpoczął nanowo. Nadchodził wieczór. Niebo było purpurowe, jak od łuny pożaru. Przed sądem, zamiast zwolnionego Geralda, stanął Kasjusz Calchun. Nikt już nie powątpiewał, że on jest właśnie prawdziwym zbrodniarzem, ale zdumiewało wszystkich, dlaczego, zabijając swego kuzyna, odciął mu głowę. Sędziowie zbadali trupa i orzekli, że śmierć Henryka nastąpiła natychmiast po strzale. Lecz od Calchuna nie spodziewano się usłyszeć szczerego wyznania sprawy, chociaż on tylko mógł wyjaśnić powody zbrodni. Po krótkiej naradzie sąd wydał wyrok śmierci. Podsądnemu według zwyczaju da-