Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— W domu mojego ojca.
— Czy wychodziła pani tej nocy do ogrodu?
— Owszem.
— O której godzinie?
— Mniej więcej o dwunastej.
— W ogrodzie była pani sama?
— Nie. Później nadszedł mój brat.
— A czy przed nadejściem pani brata był jeszcze tam ktokolwiek?
— Naturalnie. Był mister Maurice Gerald.
Młodzieniec, siedzący na ławie oskarżonych, spojrzał na Luizę oczami, pełnemi zachwytu. W tłumie nastąpiło poruszenie. Jednych wzruszyła szczerość Luizy, inni byli zgorszeni. Sędzia badał dalej,
— Proszę powiedzieć, czy schadzka pani w ogrodzie była przypadkowa, czy umówiona?
— Umówiona.
— A może nie odmówi nam pani dalszego wyjaśnienia, jaki mianowicie cel miała ta schadzka, miss Pointdekster?
Luiza zawahała się chwilę, potem, spojrzawszy śmiałym wzrokiem na obecnych, rzekła:
— Nie będę ukrywała. Wyszłam do ogrodu, aby zobaczyć się z człowiekiem, którego kocham, którego kocham nawet w tej chwili, mimo, że został posądzony o zbrodnie.
— Czy to prawda, że pani brat był oburzony na podsądnego w chwili rozstania się z nim?
— Tak.