Przejdź do zawartości

Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie mogę ruskiej mowy znieść!
Lecz oto słyszę — idzie wieść:
Że nowe niewiast pokolenie
Wypieści ruskim wierszem słuch
I gramatyczny stworzy ruch, —
Błagania gazet mając w cenie!
Lecz ja... ach, to nie moja rzecz!
Z wiernością będę patrzył wstecz...


XXIX.

Niedbale-słodka paplanina,
Źle wymawianych słówek żar,
Co wszelkich reguł zapomina —
Zawsze mieć będą dla mnie czar.
Sił do pokuty nie nabędę
I gallicyzmy kochać będę:
Bogdanowicza wiersze wszak
I stare grzeszki kocham tak.
Lecz dość! Tatjany listem oto
Dawno przyrzekłem zająć was...
Ba! radbym słowo cofnąć wraz:
Coś mi nie pilno z tą robotą!
Wiem, nowa moda dzisiaj drwi
Z westchnień i piór à la Parni!


XXX.

O »Uczt« śpiewaku z duszą smętną[1]
Gdybyś tu teraz ze mną był,

  1. Śpiewak »Uczt« — Baratyński, jeden z najzdolniejszych poetów rosyjskich, (p. t.).