Przejdź do zawartości

Strona:PL Puszkin Aleksander - Czarny orzeł.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VI.


— Attànde!
— Jak pan śmiał rzec mi attànde?
— Wasza wielmożność, powiedziałem attànde.

Dwie myśli bez ruchu nie mogą razem istnieć w przyrodzie duchowej, tak samo jak dwa ciała nie mogą zajmować jednego miejsca w świecie fizycznym. Trójka, siódemka, as wkrótce zatarły w wyobraźni Germana obraz zmarłej staruszki. Trójka, siódemka, as nie wychodziły z jego głowy i plątały się na jego ustach. Ujrzawszy młodą dziewczynę mówił: „jaka ona wdzięczna! prawdziwa trójka czerwienna“. Pytano go: „która godzina?“ on zaś odpowiadał „bez pięciu minut siódemka“. Każdy pyzaty mężczyzna przywodził mu na myśl asa. Trójka, siódemka, as prześladowały go we śnie, przybierając wszelki możliwy wygląd; trójka rozkwitała przed nim niby wspaniały prandiflor, siódemka przybierała kształt gotyckiej bramy, as ogromnego pająka. Wszystkie myśli jego zlały się w jedną — wyzyskania tajemnicy, która go kosztowała tak drogo. Zaczął myśleć o dymisji i o podróży. Chciał w jawnych domach gry Paryża wydrzeć skarb zaczarowanej fortunie. Przypadek wybawił go z kłopotów.