Strona:PL Pseudo-Xenofont - Rzecz o ustawie ateńskiej.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ulegałby nigdy spustoszeniu, a oni nie potrzebowali się oba­wiać u siebie żadnego nieprzyjaciela. W obecnych wszakże stosunkach najpierw ulegają w razie napadu właściciele majątków ziemskich i miejscowi bogacze. Lud zaś, ponieważ dobrze wie o tem, iż nieprzyjaciel niczego z jego majątku nie spustoszy ani nie spali, żyje sobie bez trwogi i nie obawia się wrogów. A nadto byliby Ateńczycy w tym wypadku wolni od jeszcze jednej obawy. Gdyby bowiem mieszkali na wyspie, nie potrzebowaliby nigdy obawiać się wydania miasta w ręce nieprzyjaciół wskutek zdrady partyi oligarchicznej, ani otwarcia bram miasta lub niespodzianego wtargnięcia wrogów do niego. Bo i jakże mogłoby było to się przydarzyć, gdyby oni za­mieszkiwali wyspę? Albo jakżeby ktoś mógł powstawać przeciwko stronnictwu ludowemu na wyspie? Gdyby ktoś chciał teraz występować przeciwko ludowi, liczyłby na poparcie nieprzyjaciół, którychby lądem mógł sprowadzić. A gdyby tak Ateńczycy mieszkali gdzieś na jakiejś wyspie nie wywoływiłoby i to u nich żadnej obawy. Skoro wszakże właśnie z samego początku nie powiodło im się zamieszkać na wyspie, postępują oto teraz w następujący sposób. Całe swe mienie składają na wyspach, zaufani w swe władztwo nad morze i nie dbają o to, że ziemia attycka może uledz spustoszeniu, dobrze pamiętając o tem, iż gdyby nie poświęcili chwilowo ziemi, postradaliby inne, większe dobra.
W państwach, rządzących się ustawą oligarchiczną musi się ściśle przestrzegać sojuszów zawartych i przysięgi przy układach. Gdyby bowiem układy zerwano, wówczas niewątpliwie sprawcami występku i winnymi będą ci możnowładcy którzy ten układ zawierali. Gdzie wszakże lud z kimś się układ tam łatwo poszczególnym osobom złożyć winę na tego, który mówił o tem na zgromadzeniu i stawiał wnioski, lub na przewodniczącego, który poddawał całą sprawę pod głosowanie. Mogą one zaprzeć się nawet zupełnie udziału w zgromadzeniu i powiedzieć, że nie były tam obecnemi a układ cały im się nie podoba. Następnie pytają się one na pełnem zgromadzeniu, czy układ ma być potwierdzony, a jeżeli zgromadzenie ten układ odrzuci i sprzeciw i się jego wykonaniu, ma wówczas lud tysiąc pozorów i wymówek nie uczynienia tak, jak nie chce. A jeżeli nawet to, co lud już był uchwalił, źle się jakoś po-