Strona:PL Przerwa-Tetmajer - Illa.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

my! Prowadź nas! Padniemy stokroć razy, nim się poddamy!“
Sokół zaś rzekł: „Rozbiegnijcie się po innych miastach i pozwijcie ich mieszkańców do broni. A gdy was powołam, stańcie zbrojni!“
I rozbiegła się garść mieszczan po kraju, wzywając do powstania, z pod ucisku niewoli.
Dziewica wywiodła Sokoła z miasta i rzekła: „Powołamy ich teraz na szerokie stepy Ukrainy, przesiąkłe krwią polską; tam podadzą sobie dłonie i rozwiną sztandar wolności, jeźli już czas...
Lecz nim dzień ten krwawy nadejdzie, nim minie i słońce po nim różane zaświeci, ty musisz przebyć walkę śmiertelną; pamiętaj, abyś wytrwał i nie uległ.
Gdybyś się chwiał, wspomnij sobie słowa moje, którem ci na ziemi mogił mówiła i dźwięk harfy mojéj i blask mojéj gwiazdy“.
Młodzieniec przed ową walką zapowiedzianą uczuł niepokój w sercu i rzekł: „Ogarnia mię tęsknota za dworkiem w cieniu lipowym i matką moją, smutno mi, że ich już pewno nie zobaczę.
A przytém w przeddzień boju, może śmierci mojéj, chciałbym wiedzieć, kto ty jesteś, co mnie wiedziesz, jak geniusz miłości, nadziei i męstwa?“
Lecz Illa odpowiedziała mu: „Dowiesz się tego w dniu rozstania się. Teraz kochaj mnie miłością czystą i ufaj mi, że jeźli wytrwasz, może odniesiesz zwycięstwo“.