Strona:PL Prosper Mérimée - Carmen.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

iż chciał podpalić Salamankę i wypić cały Tormes, aby nie dopuścić ugaszenia pożaru.
Tak oto don Juan tracił, jeden po drugim, wszystkie szczęśliwe przymioty, jakie dała mu natura i wychowanie. Po trzech miesiącach pobytu w Salamance pod kierunkiem don Garcji, uwiódł biedną Teresę; towarzysz jego dokonał swego dzieła o jaki tydzień wcześniej. Zrazu don Juan kochał swą lubą całem uczuciem, jakie chłopiec w jego wieku ma dla pierwszej kobiety, która mu się oddała; ale don Garcja dowiódł mu bez trudu, że stałość jestto urojona cnota; wytłómaczył mu, co więcej, że, jeżeli zechce się na orgjach uniwersyteckich odróżniać od swych towarzyszy, wyda tem samem na szwank dobrą sławę Teresy. Albowiem (mówił), jedynie miłość bardzo namiętna i uwieńczona tryumfem zaspokaja się jedną kobietą. Zresztą, liche towarzystwo w jakiem don Juan utonął, nie zostawiało mu chwili spokoju. Ledwie pojawiał się na wykładach, lub też, wycieńczony bezsennością i rozpustą, drzemał na uczonych lekcjach najznakomitszych profesorów. W zamian za to był zawsze pierwszym i ostatnim na promenadzie; co się zaś tyczy nocy, to spędzał ją regularnie w szynkowni lub jeszcze