Przejdź do zawartości

Strona:PL Poezye Karola Antoniewicza tom II.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PODRÓŻNY.


Żegnam cię, Prucie, i was zdradne fale,
Gdzie, jedna drugą w grób z wściekłością wtrąca;
Tam pod jodłami, lam na twardej skale
Także się fala sączy zimna, drżąca.

Ta fala cicha, jakby myśl zamknięta,
Co człowiek w głębi swego serca tłumi;
To fala czysta jakby ta łza święta,
Łza, którą tylko nieszczęście zrozumie.