Strona:PL Poezye Karola Antoniewicza tom II.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

»Z ojcem i matką niech się w grobie złączę,
»Niechaj tu życia pielgrzymkę zakończę.«

Rzekł: i jak gdyby słodkiem zachwyceniem,
Oko niebieskim iskrzy się promieniem,
I twarz rumieńcem zajaśniała blada,
Serce mu bliskie szczęście zapowiada.
I coraz ciszej, ciszej tętno bije,
I ziemia mglistą powłoką się kryje,
I dusza marzy już o wiecznej wiośnie,
I oko w niebo pogląda radośnie,
I coraz ciszej — serce bić ustaje,
»Boże w Twe ręce duszę mą oddaję»...
Chciał dalej mówić, ale głos słabnieje,
Jak kwiat u grobu już w pączku więdnieje,
Raz jeszcze okiem potoczył dokoła,
I na mogile usnął snem anioła.