Strona:PL Poezye Karola Antoniewicza tom II.djvu/071

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ach! czemuż świat się nie pokrył powłoką!
Zblednij księżycu i wy nocne świece,
Już jej niebieskie nie lśnią się źrenice.

Źródłem jest światła dla mnie twoje oko;
Jednem spojrzeniem w duszę moję wlała
Ten płomień czysty, którym teraz pała.