Strona:PL Poezye Karola Antoniewicza tom I.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MATKA.


L

Lilijko moja, lilijko biała,
Czemuś tak prędko dla mnie zwiędniała?
I twojej barwy świeżość pobladła,
I twoja piękność dla mnie opadła!
Ja ciebie w sercu mem posadziła,
Ja ciebie łzami memi zrosiła,
Nad tobą we dnie, w nocy czuwała,
Jam ciebie sercem, myślą kochała.
Lilijko moja, o rajski kwiecie,
Tyś niebem mojem była na świecie.
O czemuś, czemuś mnie opuściła,
Czyś się w ogródku moim stęskniła?
Smutkiem zorane dziś moje czoło,
Oczy łzą płaczą, patrząc wokoło,
Szukając ciebie, ach, nadaremie!
Powiedz, czy smutno tobie bezemnie?