Strona:PL Poezye Karola Antoniewicza tom I.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ ŻALU.


J

Jak zwiędłym liściem wiatr po polach miota,
Tak sercem ludzkiem miotają koleje.
I złudnych uciech czernieje pozłota,
Szybko nadziei marny kwiat więdnieje.
Człowiek, co dzisiaj w szczęście i świat wierzy,
Może już jutro przepaść błędu zmierzy.

W sercu zwiedzionych wtenczas, jakby w grobie
Grzmią tylko sądu Boskiego wyroki,
Świat niegdyś strojny, dziś w ciężkiej żałobie
W smutne się grozy przemienia widoki.
Prawda zabłysła, nikną urojenia,
I uśmiech w żalu zmienił się westchnienia.

Przeszłość powstaje jak grobowa mara,
W grzechach spędzonych wątek godzin snuje,
Do serca groźno zakołace wiara,
A duszy wieczność gdy okropna zwiastuje,
Gdy jeszcze człowiek brzemię życia dźwiga,
Już go sąd straszny — już go piekło ściga.