Strona:PL Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom V.djvu/071

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Błagaj ich a docieczesz jak to męztwem dzielnym
Łączy się człek śmiertelny z Bóstwem nieśmiertelnem,
Jak się szczegół w naturze przerabia codziennie,
A ogół niewzruszony trwa wieki niezmiennie.
Nic ci tajnem nie będzie; docieczesz z kolei
Jakiéj ufać, a jakiéj niewierzyć nadziei.
Jakie nieszczęścia człowiek sam na siebie ściąga
Gdy się dla obecności z przyszłości urąga.
Tak los oślepia ludzi. Niektórzy jak kręgi,
Toczą się od rozlicznéj kulgani potęgi,
Ci ciągłym swarem drugich nieprzestają gonić,
Takich źle jest dopuszczać, lepiéj od nich stronić.

Jowiszu! lub od złego racz wszystkich wybawić
Albo drogę każdemu łaskawie objawić!
My ufajmy, wszak boskim jest rodzaj człowieka,
I zastawia go nie raz natury opieka,
Jéj uczestnik być może nieprzestępnym trwodze,
Radą moją od złego wszystkich oswobodzę,
Lecz trzeba słynąć cnotą i umiarkowaniem,
I duszę swą oczyścić prawdy rozważaniem.