Strona:PL Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom V.djvu/031

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie jeden od początku rzecz prowadzi składnie
A z niebaczności, szkodzie w jéj ciągu popadnie;
Drudzy źle rzeczy biorą, ale Bogów wsparcie
Z gotowego nieszczęścia wznosi ich otwarcie.
Łakomstwu niema kresu. Ten z ludzi najrzadszym
Który będąc bogatym, nie chce być bogatszym.
Wszyscy chcą więcéj. Któż ich nasycić jest w stanie?
Wilczą chciwość w człowieka przeleli niebianie;
Ztąd się rodzi występek, a Jowisza siła
Za każde przewinienie, inną karę zsyła.