Strona:PL Platon - Hippjasz mniejszy.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bo inaczej pojmuję życie, ale ty Hippjaszu, przy twojem pojmowaniu życia utkniesz i będziesz się wstydził konsekwencyj. Spróbuj i zrób coś z tem.
Tak mówi dusza Platona, ale nie tak poważnym tonem. Sokrates figluje z Hippjaszem. Autorowi nic nie zależy na tem, że jeden czytelnik weźmie rzecz jego za utwór czysto humorystyczny, drugi się obrazi o nieścisłości, inny nie potrafi pogodzić niesłychanych zdań, które Sokrates poddaje przeciwnikowi, z resztą jego postaci i z resztą nauki Platona.
Dialog nasz jest do dzisiaj tłem nieporozumień. Zarzucają Sokratesowi, że w tej rozmowie z Hippjaszem przestał być sobą, zamienił role ze sofistą i podczas gdy Hippjasz stoi na stanowisku zdrowego rozsądku, Sokrates układa tanie paradoksy i ten fałszywy towar z dobrą miną wynosi na targ, byle tylko pognębić przeciwnika. Pokaże się, czy to prawda. Schleiermacher i Ast nie wierzyli w autentyczność Hippjasza Mniejszego, z którym już Arystoteles polemizował (Metaf. 1025 a. 6), ale związek jego z Gorgjaszem, treść i forma nie pozwalają wątpić o autentyczności dialogu. Wątpliwości stąd poszły, że niewłaściwym tonem rzecz czytano; nie uwzględniano niedbałego uśmiechu, z którym Platon lubi mówić najpoważniejsze rzeczy. W ostatnich rozdziałach Fajdrosa powiedział, jak jest daleki od pedanterji, jak mu mało zależy na literze tekstu, jak zgoła nie miał zamiaru wydawać ścisłych traktatów, od którychby nic ująć i nicby do nich dodać i sam nie był gotów i drugim na to nie pozwalał. Stąd potrzeba go niekiedy dopiero odgadywać.