Strona:PL Platon - Hippjasz mniejszy.pdf/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiek zły był w jego oczach kaleką intelektualnym, miał popsuty wzrok ducha, nie wiedział, jaki sobie samemu los gotuje po śmierci, jaką szkodę i brzydotę przynosi swemi postępkami własnej duszy. A dobry człowiek, to był, jego zdaniem, typ sprawny w stosunku do rzeczywistości, ale niezmysłowej, ukrytej przed oczyma pospolitych ludzi. Stąd z całą świadomością zaczyna teraz rozważanie od zestawienia różnych przykładów niesprawności fizycznej.
Uogólnia luźne uwagi przy końcu rozdziału twierdząc, że lepsze, bardziej pożądane, są narzędzia zmysłowe sprawne, któremiby można pracować w sposób właściwy lub, jeśliby kto zechciał, w sposób umyślnie niewłaściwy, lichy.
Platon ma ten sam punkt wyjścia co i sofiści. Używa przecież tego samego języka. I u niego i u nich dobry znaczy sprawny; i on i oni odczuwają szacunek na widok jednostki zwycięskiej, przełamującej się, mimo przeszkód i trudności, na górę, na słońce, aby chodzić w triumfie i bezpieczeństwie wszelakiem. To jest „dobry typ“ w zasadniczem pojęciu i Platona i sofistów; ten sam ideał. Tylko u Platona ideał ten powiada: znalazłem znakomitą drogę na wierzch, której ci głupcy z tego świata nie znają. Dalejże. Znośmy krzywdy, panujmy nad sobą, odmawiajmy sobie za życia, a zrobimy brylantowy interes po śmierci. Taki sam typ u sofistów powiada: Nie głupim puszczać wróbla z garści dla malowanego kanarka na dachu. Rób, rób interes pośmiertny; ja tymczasem zrobię doczesny. Gwałcić i łamać lubimy obaj. Tylko ty siebie samego, ja wolę to, co poza mną.