o rozkoszy i myśli. Istnieje przecież w nas zdolność myślenia?
P. Istnieje.
S. I odczuwania rozkoszy?
P. Również.
S. A to, o czem myślimy, jestże także czemś?
P. Jakżeby nie miało być?
S. A i to, co rozkosz sprawia?
P. Także.
S. Mając myśl jaką, czy to prawidłową, czy też nieprawidłową, żadną miarą przecież utracić nie można przeświadczenia o rzeczywistem istnieniu tej myśli?
P. Jakżeby to było możliwe?
S. Podobnież, uczuwając rozkosz, czy to prawidłową, czy też nieprawidłową, nikt przecież wątpić nie będzie o rzeczywistem istnieniu tej rozkoszy?
P. Oczywiście, że nie będzie.
S. Jakimże jednak sposobem myśl ma być to fałszywą, to prawdziwą, rozkosz zaś jedynie prawdziwą; przecież rzeczywiste istnienie w równej mierze przyznaliśmy myśli jak rozkoszy.
P. Nad tem zastanowić się należy.
S. Czy sądzisz, że zbadać wypada, czy fałsz i prawda przyłączają się do myśli, wskutek czego myśl nie występuje sama przez się, lecz przyjmuje zarazem jeden z tych dwóch przymiotów?
P. Otóż to właśnie.
S. Obok tego wszakże porozumieć się trzeba, czy upatrując w myśli istnienie różnych przymiotów, nie będziemy musieli tych przymiotów upatrywać również w rozkoszy i w bólu, czy też przeciwnie uczucia te pozostają wyłącznie tem, czem są?
P. Oczywiście.
Strona:PL Platon - Fileb.djvu/90
Wygląd
Ta strona została skorygowana.