Jakże sądzisz: czy w każdym razie niegodzi się dobrowolnie popełnić niesprawiedliwości, lub może tylko w pewnych okolicznościach? albo czy zawsze jest ona złą i niestosowną, jakeśmy dawniéj na to często się zgadzali, i nie dawno wspomnieli? Chyba że wszystko, cośmy przed tém miedzy sobą uznali, w tych kilku dniach odmieniło się zupełnie. Ale czy można przypuścić, aby nasze rozmowy, w tym wieku w jakim jesteśmy, podobne były igraszkom dzieci? Więc raczéj tak się ma wszystko jakeśmy wtenczas wyrzekli. I czy większych czy mniejszych doświadczeni udręczeń, powiemy, że niesprawiedliwość jest sama z siebie złą i ochydną dla tego kto ją popełnia.
Niezawodnie.
W żadnym więc razie nie należy jéj się dopuszczać?
W żadnym.
Ani względem tego, który się dopuścił, nie należy jak lud mówi odwetu używać, kiedy się nigdy nie godzi niesprawiedliwości popełnić?
Ani względem tego.
A może krzywdzić wolno Krytonie?