Strona:PL Platon - Biesiada Djalog o miłości.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ścią jest ta, która umie utrzymać w porządku państwo i dom: nazywamy ją roztropnością i sprawiedliwością. Gdy człowiek od lat dziecinnych nosi w sobie zarody tych cnót i doszedłszy do wieku dojrzałego, uczuje potrzebę tworzenia i rodzenia, wtedy szuka wszędzie piękna, w któremby mógł zasiać te ziarna, bo nie zasiałby ich nigdy w brzydocie. Przepełniony siłą twórczą, kocha bardziej ciała piękne, niż brzydkie, a gdy w dodatku znajdzie jeszcze piękną, szlachetną i dobrze ukształtowaną duszę, wówczas związek z nią przejmuje go niewypowiedzianym zachwytem. Z człowiekiem takim rozwodzi się obszernie o cnocie, o zaletach i dążeniach szlachetnego męża i stara się go kształcić. Zetknąwszy się bowiem z pięknością i obcując z nią, płodzi i wydaje na świat boży to, czem już dawno był brzemiennym. O swym ukochanym, czy to przy nim, czy w dali od niego — myśli ciągle i tym sposobem obaj karmią wspólnie owoc swego związku. Węzły przyjaźni, łączące ich obu, są daleko silniejsze i trwalsze od węzłów rodzinnych, bo i dzieci ich są piękniejsze i nieśmiertelniejsze. Każdy człowiek wolałby mieć takie dzieci, niż potomstwo zwykłe — ludzkie, gdy patrzy na dzieła, jakie pozostawili po sobie Homer, Hezjod i inni wielcy poeci, dzieła, dające im sławę i pamięć nieśmiertelną! Lub, jeżeli wolisz, będzie przekładał takie dzieci, jakie pozostawił Likurg w Sparcie ku zbawieniu nietylko Lacedemonu, ale i całej, że tak powiem, Hellady. Takąż samą czcią jest u was otoczony i Solon, jako rodzic praw waszych, takąż inni wielcy mężowie w różnych krajach, czy to wśród Greków, czy śród barbarzyń-