Strona:PL Platon - Biesiada Djalog o miłości.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

którzy je rozpowszechnili. Tutaj u nas, daleko piękniejszy pod tym względem panuje pogląd, ale jak już nadmieniłem, nie łatwy do zrozumienia.
§10. Zauważcie bowiem: u nas utrzymują, że zacniej jest kochać otwarcie niż skrycie, zacniej przedewszystkiem kochać najprzedniejszych i najdzielniejszych, chociażby byli brzydsi od innych. Dziwnie też wszyscy przyklaskują zakochanemu, nie widząc oczywiście w jego postępkach nic nagannego, przeciwnie, chwali mu się to, że zdobył kochanka, a gani, gdy tego nie dokazał. Zwyczaj dozwala tedy kochającemu używać środków niezwykłych dla dopięcia swego celu; gdyby zaś kto odważył się użyć ich w innym zamiarze, zgubiłby się w opinji ludzi rozumnych. Gdyby np. ktoś dla pozyskania pieniędzy albo urzędu, albo jakiej innej władzy chciał postępować tak, jak zakochany dla pozyskania swego ukochanego, a więc gdyby go prosił, błagał, zaklinał, leżał na progu jego domu, jednem słowem, gdyby poniżał się i spełniał posługi, na które żaden niewolnik nawetby się nie zgodził: to i nieprzyjaciele i przyjaciele jego powstawaliby przeciwko temu: tamci zarzucaliby mu pochlebstwo i płaszczenie się, a ci wstydziliby się za niego i robiliby mu wymówki. Tymczasem zakochany za wszystkie takie czyny zyskuje poklask powszechny: zwyczaj pozwala mu na nie i nie uważa ich za niecne, lecz za przepiękne. A najpotworniejsze to to, że bogowie, jak powszechnie utrzymują, zakochanym jedynie wybaczają krzywoprzysięstwo, bo według zdania ogółu, w miłości przysiąg niema. Zgodnie przeto z naszymi zwyczajami, jak widać, i bogowie i ludzie na