Strona:PL Pisma Sienkiewicza t.19 - Ta trzecia (i inne nowele).djvu/063

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jakie?
— „Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego... nadaremno“...
— Ty Boże, widzisz moją nędzę! ale dowcip dobry.
— I zapewne trafny?
— Słuchaj Ewuś, chcesz wiedzieć całą prawdę? Byłem zawsze nieśmiały, niezgrabny, nie miałem i nie mam powodzenia u kobiet. Ludzie sobie wyobrażają Bóg wie co, a tymczasem ani się domyślasz, ile było prawdy w tym wykrzykniku: Boże, Ty widzisz moją nędzę!
Povero maëstro!
— Daj pokój włoszczyznie... wprowadzisz mnie do pani Kołczanowskiej?
— Mój Władziu, nie mogę... im powszechniej uchodzisz za Don-Żuana, tem mniej wypada, żebym ja, aktorka, wprowadzała cię do kobiety samej i tak zwracającej oczy, jak Hela.
— To czemu ty mnie przyjmujesz?
— Co innego ja! Jestem aktorką i mogę zastosować do siebie słowa Szekspira: „Choćbyś była czystszą od łzy, bielszą od śniegu, nie ujdziesz potwarzy!“
— A wiesz, że można zmysły stracić. Więc każdy może ją znać, może u niej bywać, może