Strona:PL Pisma Sienkiewicza t.19 - Ta trzecia (i inne nowele).djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Susłowski zabiera głos:
— Moje dzieci, przyjmijcie błogosławieństwo rodziców.
Kazia klęka, klękam i ja...
Jaką ten Światecki musi mieć w tej chwili minę, jaką on musi mieć minę!
Ale nie śmiem na niego spojrzeć. Patrzę na muślinową suknię Kazi, która na spłowiałym czerwonym dywanie tworzy bardzo ładną plamę. Ręce Susłowskiego i pani Susłowskiej opierają się na naszych głowach, poczem mój przyszły teść mówi:
— Moja córko! Ty miałaś najlepszy przykład w domu, czem powinna być żona dla męża, więc nie potrzebuję cię uczyć obowiązków, które zresztą mąż ci wskaże (spodziewam się!)... Ale do ciebie zwracam się panie Władysławie...
Tu następuje mówka, w czasie której liczę do stu, a doliczywszy do stu, zaczynam znów od jednego. Susłowski obywatel, Susłowski urzędnik, Susłowski ojciec, Susłowski Rzymianin ma sposobność do okazania całej wielkości swej duszy... Słowa: dziecko, rodzice, obowiązki, przyszłość, błogosławieństwo, ciernie, czyste sumienie — brzmią mi koło uszu jak stado os, obsia-