Nowe dzieło Anatola France’a nie miało zwykłego powodzenia. Brunetière wyraził się o niem lekceważąco i złośliwie: publiczność czyta wprawdzie chętnie, ale nie szczędzi przygan. Dlaczego? Z różnych powodów. Przedewszystkiem może dlatego, że Anatol France zdaje się zapominać o jednej zasadzie: oto nowożytny autor powinien łacińską sentencyę: »Saepe stylum vertas» tłómaczyć nie tylko w znaczeniu: często styl poprawiaj, ale i często zmieniaj. Ton i sposób opowiadania są w najnowszej książce takie same, jakie były w całym cyklu poprzednich utworów, a mianowicie: w »L’Orme du Mail«, w »Le mannequin d’osier«, w »L’Anneau d’améthyste« i w »Monsieur Bergeret à Paris«. Ludzie, którzyby chcieli czegoś nowego pod względem formy, mówią sobie: już tę dyalektykę znamy, jużeśmy podobne dyalogi czytali.
I oto jest jedna przyczyna. O innych pomówię później, a tymczasem z góry muszę powiedzieć, że na każdą nową książkę Anatola France’a czekam z niecierpliwością i że tę ostatnią czytałem
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.35.djvu/136
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.