Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.3.djvu/019

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  9  —

własność, którą można sprzedać, darować, wydzierżawić, słowem robić z nią co się podoba. Konieczność płacenia rządowi istnieje zresztą na papierze, w rzeczywistości bowiem, skwatera, który ziemię wolną zajął, obrobił i zabudował, choćby grosza za nią nie zapłacił, żadne prawo wyrugować nie jest zdolne.
Wobec tak dogodnych warunków, wobec łatwości zajmowania ziemi, przy którém nie masz żadnych prawnych kłopotów; wobec wreszcie tego, że doliny owe i hale pokryte po największéj części odwiecznemi lasami dębów, platanów i laurów, bajecznéj są prawie urodzajności: zdawałoby się że ludność skwaterska powinna się roić i mrowić, a jednak tak nie jest. Mówiłem już o głównéj przyczynie: ludzi niéma! Zbiegłaby się zapewne liczna i goła, a nie mająca nic do stracenia gawiedź emigrancka, ale na przeszkodzie temu stoją niezmierne odległości, dzielące Kalifornię od Stanów zachodnich, i przedewszystkiém to, że podróż nad brzegi Oceanu Spokojnego, już nie z Europy, ale z New-Yorku, Filadelfii, Waszyngtonu lub Bostonu, kosztuje więcéj niż dwa klemy, za które, jak wspomniałem, płaci się przez lat dziesięć.
Co zaś do amerykanów osiadłych w miastach, są to bez wyjątku tak zwani businessmeni, czyli ludzie trudniący się przemysłowemi lub handlowemi sprawami, którzy w osiedlaniu się w górach i na pustkowiach, żadnéj nie widzą korzyści ma-