Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.20.djvu/126

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Po chwili rozsunęły się firanki purpurowych kwiatów, pokrywających lijany, i nad jeziorem ukazał się Walmiki.
    Ujrzawszy wcielony lotus, przestał grać. Perłowa muszla wysunęła mu się zwolna z dłoni na ziemię, ręce opadły wzdłuż bioder i stanął niemy, jak gdyby wielki Kryszna zmienił go w drzewo nadwodne.
    A bożek ucieszył się z tego podziwu nad własnem dziełem i rzekł:
    Zbudź się, Walmiki, i przemów.
    I Walmiki przemówił:
    — ........ Kocham!...
    To jedno słowo tylko pamiętał i to jedno mógł wypowiedzieć.
    Twarz Kryszny rozpromieniła się nagle.
    — Cudna dziewczyno, — znalazłem godne ciebie miejsce na świecie: zamieszkaj w sercu poety.
    Walmiki zaś powtórzył po raz drugi:
    — ....... Kocham!...
    Wola potężnego Kryszny, wola bóstwa poczęła popychać dziewczynę ku sercu poety. Bożek uczynił też serce Walmiki przejrzystem jak kryształ.
    Pogodna jak dzień letni, spokojna jak fala Gangesu, wstępowała dziewczyna w przeznaczony dla