Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cznie się sprawiwszy, byłaby go zaślubiła; przedsię wątpiąc nieco o iego odwadze y mnimaiąc iż nieobyczaynie ubił onego barona (tak iey się widziało), chciała mieć to doświadczenie, iako powiedała. Y wierę, mimo że siła iest walecznych mężczyzn ze swoiey natury, wżdy białe głowy popychaią ich do tego ieszcze barziey; zasię, ieśli są gnuśni a nikczemnego serca, pobudzaią ich a rozgrzywaią.
Mamy tego barzo piękny przykład w cudney Agniszce, która widząc Karla siódmego rozmiłowanym w niey y chciwym ieno uradzać z nią o miłości, y gnuśnym a nikczemnym, nie dbaiącym na swoie królestwo, rzekła mu iednego dnia, iż, gdy była ieszcze młodą dziewczyną, astrolog przepowiedział iey, iż będzie ią miłował y służył iey ieden z naywalecznieyszych królów krześciiaństwa; owo kiedy król uczynił iey tę cześć iż począł ią miłować, mnimała iż to był on waleczny król iey przepowiedziany; wszelako widząc go tak miętkim, tak mało dbałym o swoie rządy, rozumi dobrze iż się omyliła, y że ów król tak waleczny to nie był on, iedno król Angliey, który bił się tak krzepko y zabierał mu tyle pięknych miest z przed nosa. „Iakoż (rzekła tak królowi), hnet trzeba mi będzie iść do niego, iego to bowiem rozumiał snadź ów astrolog.“ Te słowa tak ukłuły w serce króla, iż zaczął płakać; owo, od tego czasu, skrzepiwszy się w odwadze y niechaiąc łowów y ogrodów, wziął na kieł tak dobrze, iż przez swoie szczęście y zwycięztwo wygnał Angielczyków ze swego królestwa.
Bertrand Giklin, poiąwszy za żenę panią Tyfanę, cały