Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niu, kaiaiąca się a zawodząca więcey niż dziesięć inych; a było to w post. Owo gdy ztamtąd odeszła, poszła obiedować z gachem, pożywaiąc ćwierć iagnięcia y szynkę: od czego zapachy szły aż na ulicę; zaźrzano do wnętrza y naleziono ich przy takim festynie. Poymano ią y skazano, aby się przechadzała po mieście ze swoią ćwiartką iagnięcia na rożnie na ramieniu a szynką uwieszoną u szyie. Nie dobrzeż to wymyślono, aby ią ukarać w takim sposobie?
Ine bywaią białe głowy dumne, wyniosłe, które, rzecby można, zieią wzgardę dla nieba y ziemi, poniewiraią mężczyzn y ich miłośne przymówki, y pędzą ie precz daleko; wszelako przeciw takim trzeba ieno zyskiwać na czasie y mieć cirpliwość a wytrwanie, z tym wszytkim bowiem y z czasem dostaniesz ie y uiarzmisz zgoła aż do pokory, iako iż przyrodzeniem iest hardości a pychy, skoro iuż pokazała swoie sztuki y wyniesła się barzo wysoko, iż zstępuie y podupada. Owo właśnie z owych hardych siła takich widziałem, które, nagardziwszy się tyle miłością a tymi którzy im o niey prawili, hnetki spokorniały a miłowały, ba nawet poślubiały ludzi nizkiego stanu y zgoła w niczym im nie równych. Tak sobie dwornie z nich amor y karze ie za hardość y rad napastuie uparciey niż ine, ile że zwycięztwo tym chlubnieysze skoro przezwycięża samą chlubę.
Znałem niegdy na dworze pannę tak wyniosłą y wzgardliwą, iż, gdy iaki kawaler a galan nagabnął ią y chciał coś uradzać o miłości, hnet odpowiedała mu tak hardzie y z taką wzgardą dla spraw miłosnych, słowami tak wy-