Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

osobliwy, naypiękniey wyrobiony, wyryty, a wyrzeźbiony iak telko zdarzy się widzieć, na którym było wyciętych rylcem barzo wdzięcznie a subtylnie wiele figur z Aretyna, mężczyźńskich i białogłowskich, a to u nasady puhara; powyszszey zaś y u góry również wiele z rozmaitych sposobów parzenia się bestyi, skąd nauczyłem się pirszy raz (widziałem bowiem nieraz rzeczony puhar y piłem zeń, nie bez przyuśmiechów) sposobu lwa y lwicy, który iest cale przeciwny do inych źwirząt, o czem niiak nie wiedziałem, y powołuię się na tych którzy to wiedzą bez moiego mówienia. Ten puhar był chlubą, kredensu onego xiążęcia; bowiem, iako się rzekło, był barzo cudny y bogaty kunsztami y przyiemny do pozierania zewnątrz y wewnątrz.
Kiedy owo xiążę podeymowało panie y panny dworskie, iako iż często zdarzało mu się ie ugaszczać, kredencarze nie omieszkali nigdy, z rozkazu pana, dawać im pić w onym puharze; a te które go nigdy nie widziały, abo podczas picia abo potym, iedne zdumiewały się y nie wiedziały co k’temu rzec; drugie zastanawiały się zasromane y farba nabiegała im do lica; ine radziły zasię między sobą: „Co takiego iest tam wyrzeźbione? Tak muimam że to iakie plugastwa. Nie chcę pić więcey. Wielgie musiałabych mieć pragnienie zaczymbych się napiła znowu“. Ba trzeba im było pić z tego puhara abo też zczeznąć z pragnienia; dlatego też iedne zamykały oczy piięcy, ine, mniey sromliwe, nie. Które słyszały iuż o tym sprzęcie, tak niewiasty iak panny, przyuśmiechały się półgębkiem, ine zasię śmiały się do rozpuku